RecenzjeReportaże

Wszyscy niestety normalni – recenzja książki

Wszyscy niestety normalni

Wszyscy niestety normalni to zbiory opowiadań i felietonów Marii Czubaszek, po raz pierwszy wydane w jednym tomie: Na wyspach Hula-Gula oraz Dziewczyny na ścianę i na życie. Jest to więc nie lada gratka dla miłośników tej felietonistki, satyryczki, a nawet autorki tekstów piosenek. Powiedzieć, że pani Czubaszek była niezwykle utalentowana, to jak nic nie powiedzieć. Osobiście uwielbiam jej poczucie humoru, z radością wracam do jej poprzednich książek.

Wszyscy niestety normalni – recenzja książki

No tutaj miałam pewien problem z oceną, to przyznaję bez bicia. Dowcip jest momentami tak absurdalny, że musiałam od niego odpocząć i sięgnąć po coś innego. Ale zdecydowanie jest to kwintesencja poczucia humoru i przede wszystkim inteligencji Marii Czubaszek. Dystans, ironia, rozbrajająca szczerość – wszystko jest tu na wyciągnięcie ręki.

Chociaż Na wyspach Hula-Gula to zbiór słuchowisk sprzed kilkudziesięciu lat, to mimo wszystko wciąż pozostają aktualne i bawią, choć powstały w niezbyt wesołych czasach, tak naprawdę. Cieszę się, że oba zbiory zostały ponownie wydane. Brawa należą się wydawnictwu Prószyński i S-ka. Mimo że Marii Czubaszek już nie ma z nami od paru dobrych lat, to dzięki takim wydaniom zostanie na zawsze. Aż sama jestem ciekawa, co by miała do powiedzenia, gdyby przyszło jej żyć w tych czasach…

Jeśli macie ochotę na sporą dawkę humoru w stylu Monty Pythona, to śmiało sięgnijcie po ten tytuł! Ale powtarzam – rozsmakujcie się w nim po rozdziale, dwóch, żeby się najzwyczajniej w świecie nie przejadł.

Książkę Wszyscy niestety normalni znajdziecie tutaj.

Moja ocena
  • 7/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 7/10
  • 10/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 10/10
  • 8/10
    Czy książka nadaje się na prezent? - 8/10
8.3/10

Fragment recenzji

Wszyscy niestety normalni to zbiory opowiadań Marii Czubaszek, po raz pierwszy wydane w jednym tomie: Na wyspach Hula-Gula oraz Dziewczyny na ścianę i na życie. Jest to więc nie lada gratka dla miłośników tej felietonistki, której poczucie humoru było wręcz absurdalne.