Jeleni sztylet czeka na taniaksiazka.pl

 

Jeleni sztylet Marty Mrozińskiej to książka, która od razu kupiła mnie okładką. Fantasy z nutką słowiańskości to zdecydowanie mój klimat. Po prostu musiałam ją przeczytać!

Główna bohaterka, nastoletnia Wszebora Lapis jest córką znanego najemnika-zabijaki. Mieszka u ciotki, w skromnej chacie w zapomnianej przez wszystkich wsi przy puszczy. Puszczy, w której spotkać można rusałki, wąpierzy, Leszego. Jednak powoli odchodzą oni w zapomnienie, ponieważ przyszła pora na nową religię. Z biegiem czasu tylko nieliczni są w stanie dostrzec te istoty, w tym Wszebora.

Na wspomnienie niewątpliwie zasługuje jej brat, Radek. Powiedzieć, że ojciec jest rozczarowany takim synem, to jak nic nie powiedzieć. No ale nie oszukujmy się, koszulki z napisem „Najlepszy tata na świecie” pan Lapis raczej nie dostanie. Podrzucił małe dzieci siostrze, wpada raz na rok, poawanturuje się i zostawi siniaki na pamiątkę. Wrażliwy Radek cały czas wolny spędza w książkach, chce się uczyć. Bora z kolei ma inny cel. Chce poniekąd iść w ślady ojca i skończyć szkołę wojskową, słynną Włócznię, by zarobić na utrzymanie rodziny. Po wielu morderczych treningach jej się to udaje. No ale gdyby wszystko szło jak z płatka, to byłoby trochę nudno, prawda?

W Borze drzemią starodawne moce, które z pomocą swojej kotki Doli, musi poskromić. Niepokorna dziewczyna, choć z trudem, to nawiązuje kilka znajomości w akademii. Zdecydowanie lepiej radzi sobie w kontaktach z opiekuńczymi duchami domostw czy stajni. Niestety, względny spokój zostaje zburzony, gdy na terenie Włóczni w okrutny sposób giną adepci. A gdy do bram Awandii puka wojna, Wszebora musi walczyć. I to zarówno z wrogiem, strachem o bliskich, ale przede wszystkim – poznaje swoje dziedzictwo, na które pracowały pokolenia czarownic.

Jeleni sztylet – recenzja książki

Cóż mogę powiedzieć, uwielbiam słowiańską mitologię, cieszę się, że coraz więcej pisarzy i pisarek po nią sięga. Mimo tego, że książka jest debiutem, to debiutem naprawdę świetnym. Silna, choć pełna złości Bora jest ciekawą bohaterką, z determinacją dążącą do celu. Jak upadnie, to otrzepie się i próbuje znowu.

Książka wciągnęła mnie bez reszty, więc jeśli planujecie wziąć ją ze sobą na urlop na plaży, to pamiętajcie o kremie z filtrem, bo z pewnością Jeleni sztylet porwie Was na długie godziny. Autorka w podziękowaniach wyznaje, że w pracy pomagała jej Elżbieta Cherezińska. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom przygód Wszebory, bo książka kończy się w takim momencie, że… Zresztą – sami sprawdźcie 😉 I dajcie znać, czy przeszło Wam przez myśl, by wysypywać okruchy Dworowemu;-)

Książkę znajdziecie tutaj.

Moja ocena
  • 10/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 10/10
  • 10/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 10/10
  • 10/10
    Czy książka nadaje się na prezent? - 10/10
10/10

Fragment recenzji

Uwielbiam słowiańską mitologię, cieszę się, że coraz więcej pisarzy i pisarek po nią sięga. Mimo tego, że Jeleni sztylet jest debiutem, to debiutem naprawdę świetnym. Silna, choć pełna złości Bora jest ciekawą bohaterką, z determinacją dążącą do celu. Jak upadnie, to otrzepie się i próbuje znowu.