Bar Pod Kogutem – recenzja książki
Dacie wiarę, że książka Bar Pod Kogutem Johna Grishama to pierwsza książka tego autora, jaką przeczytałam. Moja mama i siostra kochają książki tego autora, więc naprawdę nie wiem dlaczego tak długo było mi z nimi nie po drodze. Po przeczytaniu książki Bar Pod Kogutem jestem pewna, że sięgnę po kolejne książki autora i nawet nie wiecie, jak się cieszę z faktu, że na półce czeka już na mnie najnowsza książka Johna Grishama: Afera.
Bar Pod Kogutem – recenzja książki
Trójka przyjaciół rozpoczyna właśnie ostatni już semestr studiów na wydziale prawa i staje przed wielkim dylematem – co dalej?
Zola, Mark i Todd to studenci prywatnej uczelni prawniczej. Całą trójkę do studiowania prawa skusiły pieniądze, jakie da się zarobić w tym zawodzie. Żadne z nich nie przewidziało jednak, że studia pociągają za sobą ogromne kredyty studenckie, które po zakończeniu nauki trzeba będzie spłacić. Okazuje się, że zostali omamieni wizją świetnych posad w dużych kancelariach i zarobkami tak dużymi, że pozwolą im szybko spłacić i zapomnieć o ogromnym kredycie studenckim.
„Takie gówniane szkoły prawnicze przyjmą każdego, kto zaciągnie federalny kredyt…”
Żadne z trójki przyjaciół nie może znaleźć pracy, a ich kredyty studenckie „rosną w siłę”. Okazuje się też, że ich uczelnia jest tylko, jak ją nazwali „drukarnią bezwartościowych dyplomów” i jej ukończenie niczego im nie daje – ani nie gwarantuje pracy, ani nie przygotowuje do egzaminu adwokackiego, ani nie zapowiada karier na które tak bardzo liczyli. Do tego każe z nich boryka się z problemami prywatnymi i nie pomaga to absolutnie w wyjściu z impasu, jakim okazały się bardzo nietrafione studia.
Wiedzą jedno. Potrzebują wyjścia ze swojej beznadziejnej sytuacji. I znajdują rozwiązanie. Szalone, ryzykowne i niebezpieczne. Ale są tak rozgoryczeni swoimi karierami studenckimi, że nic nie może ich powstrzymać, przed tym, co wymyślili. Postanawiają rzucić studia i zacząć pracę jako adwokaci – tyle, że bez licencji, całkiem nielegalnie. I tak, zdają sobie sprawę z ryzyka i z tego, że zamierzają złamać prawo, ale tak napalili się na ten szalony pomysł, że nic ju nie w stanie ich powstrzymać.
Bar Pod Kogutem – historia, która wciąga
Zola, Mark i Todd wbrew zdrowemu rozsądkowi zakładają kancelarię, którą prowadzą pod fikcyjnymi nazwiskami. Pierwsze małe sukcesy, utwierdzają ich w przekonaniu, że podjęli słuszną decyzję. Kiedy w ręce wpada im sprawa, na której mogą zarobić miliony dolarów, są przekonani, że złapali „Pana Boga za nogi”. Ale czy ich entuzjazm nie okaże się przedwczesny. Czy wszystko się nagle nie wyda i czy nie spotkają ich, jak by nie było, zasłużone konsekwencje?
Książka Johna Grishama bardzo przypadła mi do gustu. Autor świetnie opisuje całą intrygę wymyśloną przez grupę przyjaciół, wprowadza ciekawe dialogi i, mimo że książka nie ma porywającej akcji, to czyta się ją lekko i przyjemnie, bo fabuła bardzo wciąga. Po lekturze tej książki już wiem, że zostanę fanką Johna Grishama.
Ocena Rudej
-
9/10
-
9/10
-
9/10
-
9/10
Fragment recenzji
Trójka przyjaciół rozpoczyna właśnie ostatni już semestr studiów na wydziale prawa i staje przed wielkim dylematem – co dalej?
Zola, Mark i Todd to studenci prywatnej uczelni prawniczej. Całą trójkę do studiowania prawa skusiły pieniądze jakie da się zarobić w tym zawodzie. Żadne z nich nie przewidziało jednak, że studia pociągają za sobą ogromne kredyty studenckie, które po zakończeniu nauki trzeba będzie spłacić. Okazuje się, że zostali omamieni wizją świetnych posad w dużych kancelariach i zarobkami tak dużymi, które pozwolą szybko spłacić i zapomnieć o ogromnym kredycie studenckim.