14 listopada w księgarniach nakładem Wydawnictwa Kobiecego pojawiła się bardzo ciekawa książka kucharska. To Dwanaście słodkich miesięcy Kasi Guzik – autorki popularnego bloga Gotuję, bo lubię.
Bo każda okazja jest dobra, żeby stworzyć wyjątkowy deser
Kasia Guzik zdradza nam 120 przepisów na niezwykłe słodkości. Mało tego, aż 100 receptur nie było wcześniej publikowanych, więc nie znajdziemy ich nigdzie poza tą książką.
Autorka bardzo przemyślała kompozycję Dwunastu słodkich miesięcy i podzieliła przepisy na 12 rozdziałów, z których każdy odpowiada jednemu miesiącowi. Do przygotowania niektórych przepisów będziemy potrzebować zatem sezonowych owoców. Mało tego, znajdziemy tam też przepisy na klasyczne desery i ciasta np.: pączki, faworki, świąteczne pierniczki czy rogaliki drożdżowe. A obok nich są też receptury na, chociażby Różaną panna cottę dla dwojga (to na Walentynki), Torcik porzeczkowy z masłem orzechowym (lipiec) czy Komunijne ciasto ananasowe (maj). To naprawdę przepisy na słodkości na każdą okazję i bez okazji. 😉
Już od samych nazw ślinka cieknie, a to nie wszystko. Kasia Guzik samodzielnie przygotowała też fotografie każdego deseru. Każda z jej fotograficznych kompozycji jest bardzo przemyślana i co tu dużo mówić – piękna. To słodkie dziełka sztuki i przy ich oglądaniu Czytelnik ma ochotę złapać za mikser i zabrać się do roboty. 😉
Podoba mi się to, że po rozłożeniu książki Kasi Guzik na jednej stronie mamy zdjęcie deseru, a na drugiej recepturę, dzięki której możemy go przygotować. Zatem nie trzeba przewracać strony, żeby dowiedzieć się tego, co należy zrobić dalej. Dzięki temu możemy położyć książę w bezpiecznym miejscu lub na specjalnym stojaku i nie musimy obawiać się, że przy przewracaniu kartek ją pobrudzimy. Podzielenie samego przepisu na składniki i sposób przygotowanie też jest bardzo praktyczny. Dodatkowo na końcu znajdziemy czytelny kuchenny przelicznik miar i wag.
Dwanaście słodkich miesięcy Kasi Guzik – wielkie testowanie
Żeby ocenić książkę kucharską, warto podjąć się przygotowania któregoś z przepisów. Samej trudno było mi się zdecydować na konkretny deser, dlatego z pomocą przyszedł mój mąż, który wybrał Warstwowy sernik jagodowy na zimno (lipiec). Od razu przyznam się Wam, że musiałam bardzo delikatnie ingerować w przepis. Zamiast świeżych jagód, które w grudniu ciężko znaleźć, użyłam mrożonych. Nie mogłam też dodać kakao do biszkoptu i soku z cytryny do ponczu i kremu, bo mam w domu małego alergika. Mimo delikatnych zmian deser wyszedł przepyszny i niezwykle lekki. Mała, niemiłosiernie umorusana buzia, a na niej olbrzymi uśmiech + wyczyszczony talerzyk to najlepsza recenzja, prawda. 😉 Jedyny minus jest taki, że sernik zniknął tak szybko, że nie zdążyłam zrobić dla Was pięknego zdjęcia. 🙁 Dlatego zamieszczam te, które zrobiła autorka.
Książka kucharska dla każdego miłośnika słodkości
Dwanaście słodkich miesięcy to książka kucharska, która przyda się każdemu miłośnikowi słodkości. Zatem jeżeli uwielbiasz kulinarnie uszczęśliwiać siebie lub przyjaciół i bliskich, to warto po nią sięgnąć. Ja już nie mogę się doczekać, aż wypróbuje kolejne przepisy. Na pewno przygotuję jakiś wyjątkowy grudniowy deser na Święta. Może Sernik z musem żurawinowym i białą czekoladą albo Piernik kawowo-daktylowy… Coś mi mówi, że to będą słodkie Święta. 😉
Też przygotowujecie słodkości na Święta?
Książkę Dwanaście słodkich miesięcy znajdziecie tutaj.
Ocena Anety
-
10/10
-
10/10
-
9/10
Fragment recenzji
Kasia Guzik samodzielnie przygotowała też fotografie każdego deseru. Każda z jej fotograficznych kompozycji jest bardzo przemyślana i co tu dużo mówić – piękna. To słodkie dziełka sztuki i przy ich oglądaniu Czytelnik ma ochotę złapać za mikser i zabrać się do roboty. 😉