Misa mocy to książka-przewodnik, autorstwa Ewy Ługowskiej. Prowadzi ona również bloga o takiej samej nazwie. Dlaczego uważam, że to nie jest zwykła książka kucharska przekonacie się poniżej.
Misa mocy – recenzja książki
Przede wszystkim urzekł mnie cytat, który znajdujemy na początku książki, autorstwa wodza indiańskiego:
Ziemi nie dziedziczymy po naszych rodzicach, pożyczamy ją od naszych dzieci.
Interpretację tych słów pani Ewa umieściła we wstępie. Pisze również o tym, że skoro nie chcemy. by ktoś przychodził do naszego domu i śmiecił czy go demolował, tak samo nie powinniśmy pozwalać na to, by ktoś robił syf środowisku. Przecież nasza planeta jest domem nas wszystkich.
Ważne dla mnie były słowa autorki, która obiecuje nie przekonywać innych do rezygnacji z mięsa. Namawia, powołując się na Instytut Żywności i Żywienia, do jego ograniczenia. Konkretne informacje, z przypisami.
Bardzo podobało mi się stwierdzenie, że kuchnia to nie tylko składniki i potrawy. Stąd też uważam, że nie jest to zwykła książka kucharska. Autorka pisze, że kuchnia to zakupy, przechowywanie, gospodarowanie, a także segregacja śmieci i uprawa domowego ogródka, czy to na działce, czy nawet na balkonie. Najważniejsze jest, byśmy byli świadomi, co jemy.
Misa mocy – recenzja książki
W dalszej części książki autorka wspomina o konieczności ograniczania plastiku i zachęca do metody małych kroczków. Nie rzucajmy się na głęboką wodę, zacznijmy od swoich woreczków noszonych do sklepu, bo coraz więcej z nich nie widzi w tym już nic dziwnego (a to akurat wiem z własnego doświadczenia). Misa mocy zawiera również przydatne tabelki, na przykład takie z kalendarzem sezonowości.
Serio, jest tu masa pięknych zdjęć, porad, wskazówek, że przepisy wydają się być tylko tłem. Są one podzielone na takie bez nabiału i glutenu, na zioła i tzw. dziką kuchnię. Przepisy zero waste też tu się znajdą. Mimo że ja osobiście na hasło „wywar z łupin” ciągle marszczę nos, to jeśli Wam nie są straszne takie rzeczy, to śmiało! Sięgnijcie po tę książkę. Na pewno wrócę do niej wielokrotnie. 🙂 Niewątpliwie wskazówki w niej zawarte pomogą nam zmienić świat. A wiadomo, w tym przypadku najlepiej zacząć zmiany od świata wokół siebie.
Książkę możecie kupić tutaj.
Moja ocena
-
9/10
-
9/10
-
9/10
Fragment recenzji
Ważne dla mnie były słowa autorki, która obiecuje nie przekonywać innych do rezygnacji z mięsa. Namawia, powołując się na Instytut Żywności i Żywienia, do jego ograniczenia. Konkretne informacje, z przypisami.
Bardzo podobało mi się stwierdzenie, że kuchnia to nie tylko składniki i potrawy. Stąd też uważam, że nie jest to zwykła książka kucharska.