MMA walka – dzikość, zmysłowość, sport, namiętność!
Zaskoczenie – nowy wymiar erotyku
Każda z fanek dobrej literatury erotycznej zna ten przyjemny stan oczekiwania… Na emocje, na dreszcz na karku oraz oczywiście na… seks. Wpadłam w lekką rutynę czytania niegrzecznych książek, co jednak nie odebrało mi wcale rozkoszy zagłębiania się (ha! Każde słowo w tej recenzji jawi się jako dwuznaczne) w pikantne historie… Jednak mój ceremoniał czytelniczy stał się dość… jakby to nazwać… standardowy. Vi Keeland chyba spodziewała się, że takie czytelniczki jak ja będą z pasją czekać na jej książki i… postanowiła nas maksymalnie zaskoczyć. Do potęgi entej! Tego się nie spodziewałam. A więc, zacznijmy od naszego męskiego ciasteczka z pierwszej części serii MMA. Uwierzcie mi, drogie panie, będziecie jarać się panem Nico do czerrrwoności… Akurat niedawno oglądałam Top Model Polska i podziwiałam pewnego uczestnika, seksownego Adama, który walczył w klatkach. Kojarzycie? Wizualizowałam go sobie jako Nico (protagonistę Walki). Ach… Jeśli jesteście fankami MMA to jest to coś totalnie dla was. Jeśli nie jesteście… też. 🙂 Nie będziecie rozczarowane, gwarantuję!
MMA walka – trochę fabuły
Absolutnie zakochałam się w historii Elle (mega-romantyczne imię) i Nico. Elle pracuje jako prawniczka i od ponad dwóch lat spotyka się z Williamem – kolegą jeszcze z czasów studenckich. Dochodzi do takiego momentu swojego życia, w którym jest jej po prostu NUDNO i przestaje czuć do swojego partnera jakikolwiek pociąg. W dalszej kolejności Elle spotyka ultra-pociągające ciacho… Fightera Nico. Na początku Nico przychodzi do niej w sprawie stricte służbowej, a następnego dnia wraca, żeby… zaprosić ją na randkę. Parę słów o tym panu? Jest zawodnikiem MMA, totalnym samcem Alfa i przystojniakiem 10/10. Aż mam ciarki…
Musicie to mieć na półkach – już w marcu!
Cóż więcej dodać, aby przekazać smaczek powieści? Oboje bohaterowie kryją mroczne cienie przeszłości… Tajemnicze wątki, o których woleliby nie mówić. Ale w końcu wszystko wyjdzie na jaw, nie martwcie się.
Definitywnie pozycja do przeczytania. Książka znajdzie się na pewno na liście moich ukochanych powieści. Vi potrafi czarować słowem, seksownie i płynnie przechodzić z wątku do wątku i budować fantastyczne napięcie. Uwielbiam ją!
Ocena Ani
-
10/10
-
8/10
-
10/10
-
9/10
-
9/10
Fragment recenzji
Każda z fanek dobrej literatury erotycznej zna ten przyjemny stan oczekiwania… Na emocje, na dreszcz na karku oraz oczywiście na… seks. Wpadłam w lekką rutynę czytania niegrzecznych książek, co jednak nie odebrało mi wcale rozkoszy zagłębiania się (ha! Każde słowo w tej recenzji jawi się jako dwuznaczne) w pikantne historie…