Jak zwykle trawi mnie lęk przed zapisaniem pierwszej linijki. To zdumiewające, jak ogromne przerażenie, zabobonność i paraliżująca nieśmiałość ogarniają człowieka w takiej chwili.
Tymi słowami Johna Steinbecka chciałabym rozpocząć dzisiaj recenzję książki, z której zaczerpnęłam ten cytat. Mam na myśli Mów własnym głosem. 50 lekcji jak głosić swoją prawdę Reginy Brett. Nie ulega wątpliwości, że jej życie było pasmem nieszczęść, ale właśnie – było. Pani Regina stawiała dzielnie czoła trudnościom, czym zaskarbiła sobie rzesze Czytelników. Myślę, że to dzięki autentyczności, widocznej radości życia i chęci czerpania z niego ile się da!
Nie jest to pierwsze moje spotkanie z tą autorką, pozycja Jesteś cudem zrobiła na mnie swojego czasu olbrzymie wrażenie. Za chwilę przekonacie się, jak było w tym wypadku. Ale po kolei…
Recenzja książki Mów własnym głosem
Pani Brett zadedykowała ją polskim czytelnikom, z wdzięczności za gościnność. Wiele razy odnosi się w niej do swoich wizyt i historii naszego kraju.
Tylna strona okładki zapowiada, że dowiedzieć się możemy jak ćwiczyć swoją odwagę, przezwyciężyć lęk, a przede wszystkim – jak używać siły słowa, by być inspiracją dla innych. Zawiera 50 rozdziałów, a dokładniej lekcji. Duża część publikacji może służyć jako poradnik dla początkujących pisarzy, niezależnie od tego, jakiej formy chcą się uchwycić, czy powieści, poezji czy może felietonów. Książka zachęca do pisania pamiętnika, w którym możemy się uzewnętrzniać, a także wypełniać strony ciekawymi, inspirującymi cytatami. Ale jeśli ten temat Was nie interesuje, to z pewnością znajdziecie tu coś dla siebie, ponieważ pani Regina porusza wiele ciekawych tematów, począwszy od #metoo, na sztuce przepraszania kończąc.
Bardzo ciekawa jest też lekcja mówiąca o tym, jak istotne jest… mówienie do bliskich po imieniu!
Nie ukrywam, podczas lektury parokrotnie zdarzyło mi się sięgnąć po chusteczkę. To jest doprawdy niesamowite jak Regina Brett potrafi zarażać pozytywną energią! Polecam, gorąco polecam, bez wątpienia jest to idealna książka na mniejsze bądź większe bolączki.
Z rozdziału poświęconemu odwadze zapisałam fragment, który mam nadzieję i Wam doda skrzydeł:
Los szepcze: „Nie jesteś dość silny, żeby przetrwać burzę”.
Wojownik odpowiada: „To ja jestem burzą!”
Ja również nią jestem.
I ty też.
Moja ocena
-
9.4/10
-
9.4/10
-
9.1/10
-
9.6/10
Fragment recenzji
Pani Regina stawiała dzielnie czoła trudnościom, czym zaskarbiła sobie rzesze czytelników. Myślę, że to dzięki autentyczności, widocznej radości życia i chęci czerpania z niego ile się da! Tylna strona okładki zapowiada, że dowiedzieć się możemy jak ćwiczyć swoją odwagę, przezwyciężyć lęk, a przede wszystkim – jak używać siły słowa, by być inspiracją dla innych. Nie ukrywam, podczas lektury parokrotnie zdarzyło mi się sięgnąć po chusteczkę. Polecam, gorąco polecam!