Ostatnia książka Janusza Głowackiego ujrzy światło dzienne!
Ostatnia książka Janusza Głowackiego to nie lada gratka dla wszystkich miłośników polskiego scenarzysty, prozaika, eseisty i znakomitego dramaturga. Ci, którzy interesują się jego twórczością z pewnością wiedzą, że autor zmarł 19 sierpnia 2017 roku. W związku z tym lektura, którą mamy przyjemność dziś zaprezentować, nabiera jeszcze większej wartości. Książka pt. Bezsenność w czasie karnawału to książka, która światło dzienne ujrzy już 17 października 2018 roku. Ostatnia książka Janusza Głowackiego, wybitnego polskiego pisarza, to obowiązkowa lektura dla każdego wielbiciela jego twórczości.
Ostatnia książka Janusza Głowackiego – Bezsenność w czasie karnawału
Prezentowana dziś książka nawiązuje formą narracji do Z głowy, opowiadając o współczesnej Polsce. Tym samym zawiera wszystko to, za co odbiorcy pokochali Głowackiego. Miejscami dowcipna i ironiczno-sarkastyczna w tonie. Zdarza się również, że uderza w nutę tragizmu. Czytelnicy znajdą tu wspomnienia z życia i kariery autora w Polsce i w Nowym Jorku. Są to przede wszystkim osobiste i bardzo poruszające wyznania autora. I to właśnie one składają się na ostatnie prozatorskie zapiski autora. Zapiski, nad którymi pracował równolegle z pisaniem scenariusza do głośnego filmu Zimna wojna Pawła Pawlikowskiego.
Teraz tak: ja się w tej opowieści będę nazywał Janusz Głowacki. Na to się przed chwilą zdecydowałem i to jest odważna decyzja. Bo mogłem sobie napisać, że ten, co to pisze, się nazywa inaczej, Max F. na przykład albo Tyberiusz Włosiak, czy się tchórzliwie schować jak Stendhal za jakiegoś nieszczęsnego Juliana Sorela. W takim wypadku moje bluźnierstwa, głupoty, świństwa oraz zboczenia idą na tamtego albo są w najgorszym razie porozrzucane na kilku. A tak to na mój rachunek. Czyli to jest właśnie bardzo odważna i uczciwa decyzja, taką się podejmuje raz w życiu i tylko jeżeli się jest absolutnie niezłomnym i najgłębiej wierzącym. A taki właśnie jestem i nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
Ja wiem, ile ryzykuję, ale się nie dam zastraszyć i się nie ugnę. I jak to teraz piszę, to jestem z siebie dumny. Radziłem się w tej sprawie najbliższych – żony Oleny, córki, kochanki, księdza Lutra, za którego pośrednictwem ostatnio najczęściej kontaktuję się z Bogiem. I wszyscy poparli moją decyzję. I też byli ze mnie dumni. (…)
Ostatnia książka Janusza Głowackiego pt. Bezsenność w czasie karnawału znajduje się tutaj.