Polowanie Sławomira Galickiego – recenzja książki
Polowanie autorstwa Sławomira Galickiego to książka wydana przez wydawnictwo Novae Res. Zielona okładka, z nutą magii i obiecane elementy słowiańskiej mitologii przeważyły za tym, bym chwyciła tę książkę. A teraz podzielę się z Wami swoimi odczuciami.
Polowanie – kilka słów o książce
Członkowie koła łowieckiego polują na grasujących w puszczy kłusowników. W tym celu jeden z nich, Stach, prosi znajomego nastolatka, Pawła, o pomoc w zainstalowaniu kamer. Po pewnym czasie zauważają na nich obcego człowieka, którego nikt z mieszkańców miasteczka nie jest w stanie zidentyfikować.
A to nie koniec nadzwyczajnych niespodzianek. Niektórzy panowie z koła zaczynają myśleć nie tylko, jak mawiał Mickiewicz, mędrca szkiełkiem i okiem, dopuszczają do siebie również bardziej nadprzyrodzone wyjaśnienia dziejących się zdarzeń. Jak to możliwe, że gałęzie drzew smagają po twarzy wrednych chłopaków? I skąd wzięła się sowa, która zdaje się przyglądać Stachowi niczym człowiek? Nie pozostaje nic innego jak wybrać się do Piećki, który jest miejscowym pustelnikiem, czy wręcz szeptuchem. W międzyczasie wydarzenia w puszczy przyciągają i policję, i media.
Polowanie – recenzja książki
Autor książki pisze we wstępie, że jest ona reakcją na działania pseudoobrońców zwierząt, nie mających pojęcia o Naturze i Jej prawach. Jest reakcją na skrajne postawy przeciwników zabijania wszelkich stworzeń i zwolenników żywienia się powietrzem”.
Wstęp książki jest niezwykle pouczający. Wyjaśnia, kim są myśliwi, że nie zabijają dla przyjemności lub dla sportu. Dobrze że znalazł się w tej książce.
Jeśli zaś chodzi o treść, bohaterów, język? Bardzo polubiłam Stacha, za jego dobroć, szacunek do przyrody, rozmawianie z drzewami. Rodzinny, ciepły facet, cieszę się, że z czasem odnalazł spokój. Niestety, mnogość postaci sprawiała, że nieco gubiłam wątek, nie zawsze wiedziałam, kto jest kim i kto z kim rozmawia. Wiadomo – myśliwi stanowią pewną kulturę, mają swój język, typowe dla nich słownictwo. Przydałyby się przypisy. Może mniej wytrącałabym się z książki bez sprawdzania terminów w internecie 😉 Niemniej jednak w stylu autora czuć pasję. Opisy przyrody były naprawdę piękne. Wątki kryminalne dodawały książce charakteru i pobudzały do czytania. Ale wydaje mi się, że korekta trochę przysnęła, biorąc pod uwagę mnogość literówek i błędów gramatycznych.
Podsumowując moją ocenę stwierdzam, że Polowanie opowiada ciekawą historię, w trochę gawędziarskim stylu. Postaci z mitologii słowiańskiej spodziewałam się w większej ilości, ale właściwie miały swoje odzwierciedlenie w przyrodzie, która udowadniała, że potrafi się obronić sama.
Z pewnością znajdą się amatorzy tej książki, również wśród leśników i myśliwych, ja niestety nie mam z nimi wiele wspólnego. Może dlatego książka nie do końca trafiła w moje gusta, chociaż przyznaję, że odsłoniła przede mną trochę tajemnic myśliwych i leśników.
Książkę znajdziecie tutaj.
Moja ocena
-
6/10
-
7/10
-
7/10
Fragment recenzji
Członkowie koła łowieckiego „polują” na grasujących w puszczy kłusowników. W tym celu jeden z nich, Stach, prosi znajomego nastolatka o pomoc w zainstalowaniu kamer. Po pewnym czasie zauważają na nich obcego człowieka, którego nikt z mieszkańców miasteczka nie jest w stanie zidentyfikować. Ale to nie koniec nadzwyczajnych niespodzianek. Wstęp książki jest niezwykle pouczający. Wyjaśnia, kim są myśliwi, że nie zabijają dla przyjemności lub dla sportu. Dobrze że znalazł się w tej książce.