Recenzja książki Cesarski zegarmistrz
Autorem książki Cesarski zegarmistrz jest Christoph Ransmayr, austriacki pisarz. Powieść ukazała się w ramach Serii z Żurawiem wydawanej przez Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielońskiego. W ramach cyklu wydawane są wysokiej jakości utwory prozatorskie z różnych zakątków świata, które cieszyły się dużym uznaniem w kraju pochodzenia autorów lub zostały wyróżnione nagrodami literackimi. Książka Cesarski zegarmistrz trafiła na półki księgarń 3 października.
Cesarski zegarmistrz – zderzenie dwóch światów
Bohaterem tej opowieści genialny brytyjski zegarmistrz Alister Cox. Jego zegary są wyjątkowe i przypominają zautomatyzowane dzieła sztuki. Rzemiosło mistrza jest znane nawet w najdalszych zakątkach świata. Jednak po śmierci córki przestaje pracować i pogrąża się w nieukojonym cierpieniu. Pewnego dnia Cox dostaje wyjątkową propozycję od emisariuszy cesarza Chin, który jest pasjonatem zegarów. Mistrz wraz z kilkoma najlepszymi pomocnikami wyrusza w podróż do Zakazanego Miasta, żeby dla władcy stworzyć trzy wyjątkowe zegary.
Na dworze okazuje się, że wytyczne od cesarza dotyczące zegarów, które mają stworzyć, nie dotyczą stereotypowego postrzegania czasu.
Recenzja książki Cesarski zegarmistrz
Cesarski zegarmistrz to opowieść m.in. o relatywnym postrzeganiu czasu. Przecież inaczej czas biegnie w mniemaniu dziecka, a inaczej płynący czas odczuwa ktoś starszy. Cesarzowi, który ma władzę absolutną – decyduje nawet o zmianie pór roku, oczywiście nie ma wpływu na pogodę, tylko na nomenklaturę – jedynym co się wymyka, jest czas. Próbuje go zrozumieć i marzy o tym, żeby stać ponad nim.
Z drugiej strony Christoph Ransmayr zderza ze sobą dwa zupełnie inne światy – Wschodu i Zachodu. Anglikom ciężko się odnaleźć w sztywnym świecie zasad, które panują na dworze. Zachwyca ich piękno Zakazanego Miasta i dostatek, który ich otacza. Jednocześnie poraża bezwzględne okrucieństwo tego egzotycznego świata. Ponadto inni dworzanie traktują Anglików z rezerwą. Przecież są obcy, zatem jak to możliwe, że powierzono im specjalne zadanie.
Cesarski zegarmistrz jest też opowieścią o wielkiej pasji i jeszcze większej ambicji. I obie te cechy dotyczą zarówno Alistera, jak i jego zleceniodawcy. Ta książka to też w dużej mierze opowieść o cierpieniu ojca i o próbie poradzenia sobie ze śmiercią dziecka, bo nawet w zupełnie innym świecie, jakim są Cesarskie Chiny, Mistrzowi wszystko przypomina o utraconej córce.
Christoph Ransmayr pisze pięknie, jednak jeżeli się spodziewacie opowieści pełnej wartkiego tempa, to możecie się zawieść. Czas w Cesarskim zegarmistrzu płynie spokojnie. To książka pełna skupienia. Sama fabuła jest intrygująca, jednak obawiam się, że Czytelnikom, którzy uwielbiają szalone tempo wydarzeń, może nie przypaść do gustu. Dlatego Cesarskiego zegarmistrza polecam szczególnie tym, którzy cenią refleksyjną prozę. Myślę, że ta powieść spodoba się też Czytelnikom zainteresowanym kulturą Dalekiego Wschodu.
Jestem ciekawa Waszych opinii o książce. Może czytaliście inne pozycje z Serii z Żurawiem i chcecie coś mi polecić?
Książkę Cesarski zegarmistrz znajdziecie w tym miejscu. Inne tytuły, które ukazały się w ramach Serii z Żurawiem są tutaj.
Ocena Anety
-
7.5/10
-
8/10
-
7/10
-
7/10
Fragment recenzji
Cesarski zegarmistrz to opowieść m.in. o relatywnym postrzeganiu czasu. Przecież inaczej czas biegnie w mniemaniu dziecka, a inaczej płynący czas odczuwa ktoś starszy. Cesarzowi, który ma władzę absolutną – decyduje nawet o zmianie pór roku, oczywiście nie ma wpływu na pogodę, tylko na nomenklaturę – jedynym co się wymyka, jest czas. Próbuje go zrozumieć i marzy o tym, żeby stać ponad nim.