Choć tematyka zaburzeń odżywiania poruszana jest od dawna, wciąż dla wielu z nas pozostaje enigmatyczna, niezrozumiana i tak często niezauważana… Szczególnie gdy wymagania dotyczące sylwetki i naszej prezencji wpisane są w profesję, którą wykonujemy. Poznajcie osobistą perspektywę choroby w książce Z anoreksją na pokładzie. Wyznanie stewardessy.
Podniebne standardy
Każdy, kto kiedykolwiek interesował się tematem pracy w przestworzach, wie, że żeby zostać stewardem lub stewardessą, należy spełnić szereg wymagań. Dotyczą one nie tylko umiejętności językowych, wymaganych cech charakteru, ale również określonych przymiotów fizycznych. Nic dziwnego, w końcu linie lotnicze chcą być kojarzone z estetyką, a ta postrzegana jest jako jeden z ważnych elementów profesjonalizmu budującego markę.
Często jednak zapomina się, że członkowie podniebnego personelu również są ludźmi. A ci mają zarówno problemy osobiste, które mogą wpływać na ich wygląd, jak i ulegają zmianom wymuszanym na ich ciałach przez upływ czasu. Kiedy jednak pracujesz z ludźmi, a dodatkowo zależy Ci na sumiennym wykonywaniu obowiązków, trudno o akt miłosierdzia wobec siebie samego.
Wzmacnianiu pozytywnej relacji nie pomaga też nieregularny tryb życia, jaki towarzyszy pracownikom linii lotniczych. W tym wszystkim łatwo jest zapomnieć o swoich potrzebach, a gdy zaburzenia odżywiania zaczynają brać nad nami górę, jeszcze trudniejszym jest zauważenie problemu przez innych.
W takiej sytuacji na pewnym etapie życia znalazła się Katarzyna Zachacz, autorka tytułu Z anoreksją na pokładzie. Wyznanie stewardessy. Przebyła ona niełatwą drogę, jednak zachęca do niej każdą osobę, która znajduje się w kryzysie. Bo nie ma nic ważniejszego, niż walka o samego siebie.
Z anoreksją na pokładzie
Anoreksja, jak większość zaburzeń psychicznych, jest chorobą, która nie rozróżnia ludzi ze względu na wiek, płeć, czy pochodzenie. Chociaż statystycznie cierpi na nią więcej kobiet, nie oznacza to, że mężczyźni nie ulegają kompulsywnej potrzebie regulacji swoich posiłków i osiągnięcia wymarzonego wyglądu bez względu na koszt tej podróży.
Mimo naszej świadomości skali problemu, często jednak nie zauważamy osób cierpiących dookoła nas. Nawet jeśli widzimy szczupłą kobietę o alarmującym podejściu w stosunku do jedzenia. Katarzyna Zachacz była jedną z nich. Autorka podjęła niełatwą walkę z chorobą i wygrała. Teraz chce dzielić się swoją perspektywą ze światem.
Dlaczego warto sięgać po takie książki? Możliwość spojrzenia na to, jak funkcjonuje psychika osoby dotkniętej zaburzeniem, jest pierwszym krokiem do zrozumienia choroby. Swojej własnej, jak i tej, która dotyka najbliższych. Ponadto jest dowodem tego jak dewastująca może być zaburzona relacja z własnym ciałem.
Książka ma charakter wspomnień autorki od początku choroby – po końcowy proces rekonwalescencji. Jest to niesamowicie intymna opowieść o tym, co dla wielu na co dzień pokryte jest grubą warstwą lęku i wstydu. Tytuły takie jak te dają siłę. Niezwykle cenię sobie takie pozycje, zwłaszcza że opowieść o własnych problemach wymaga nie lada odwagi.
Osobiście niekoniecznie jestem fanką nasycania takich treści mnogością inspirujących cytatów. Niemniej też rozumiem, że są to treści, które pomagały autorce w jej podróży, stąd chęć, aby podzielić się nimi z innymi. Jednemu Czytelnikowi przypadnie to do gustu, innemu nie.
Jeśli temat ten jest Ci bliski i czujesz, że jesteś w tym osamotniony/a, sięgnij po tytuł i daj sobie szansę. Bo nigdy nie jest za późno, żeby odnaleźć siebie.
Książki Z anoreksją na pokładzie. Wyznanie stewardessy szukajcie tutaj.
Ania ocenia:
-
6.5/10
-
6/10
-
7/10
-
7.5/10
Fragment recenzji
Mimo naszej świadomości skali problemu, często jednak nie zauważamy osób cierpiących dookoła nas. Nawet jeśli widzimy szczupłą kobietę o alarmującym podejściu w stosunku do jedzenia. Katarzyna Zachacz była jedną z nich. Autorka podjęła niełatwą walkę z chorobą i wygrała. Teraz chce dzielić się swoją perspektywą ze światem.