Złodziejka magii – recenzja książki Lisy Maxwell
Złodziejka magii Lisy Maxwell to już druga część młodzieżowego cyklu fantasy Ostatni mag. Czytałam powieść rozpoczynającą tę serię i pamiętam, że była bardzo w porządku. Byłam też ciekawa tego, jak dalej potoczą się losy bohaterów. Tym bardziej że poprzednia część kończy się intrygująco. Jak możecie się spodziewać, po nową książkę Lisy Maxwell sięgnęłam chętnie.
Złodziejka magii – poszukiwania i pradawne zagrożenie
Pod koniec poprzedniej części główna bohaterka Esta nie tylko dowiaduje się, kim są jej rodzice, ale też zdaje sobie sprawę z tego, że człowiek, którego przez całe życie traktowała jak ojca, nie jest godny zaufania. Wszyscy myślą, że Ars Arcana – księga skrywająca tajemnice magii – przepadła. Tylko Esta i Darrigan znają prawdę. Udaje im się sforsować magiczną barierę, Krawędź, która nie pozwala osobom władającym magią na opuszczenie Manhattanu. Razem wyruszają na poszukiwania zaginionych artefaktów, przedmiotów, w których przed wiekami zamknięto magię żywiołów. Jednak Darrigan wraz z mocą księgi wchłonął też pradawną mroczną siłę…
Klimat retro w oparach magii
Autorka nie kreuje całkiem nowego, fantastycznego świata. Korzysta z tego, co oferuje historia. Główna akcja powieści ma miejsce na początku XX wieku, ale to świat, w którym istnie magia.
Akcja powieści równolegle rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. W roku 1902 bohaterowie poprzedniej części próbują odnaleźć swoje miejsce w świecie po śmierci ich przywódcy, opiekuna i przyjaciela – Dolpha. Z kolei Esta korzystając ze swoich mocy, przenosi się z Darriganem do 1904 roku. To druga czasowa oś tej powieści. Razem z bohaterami Czytelnik trafia do St. Louis dokładnie w czasie, w którym ma miejsce wystawa światowa. Autorka opisuje nie tylko samą wystaw i jej atrakcje (cześć faktycznie można było 1904 roku obejrzeć, a cześć pochodzi z jej wyobraźni), ale też podniosły nastrój, jaki opanował miasto. To, że czytając, bez problemu możemy sobie wyobrazić miejsca, w których ma miejsce akcja, jest wielką zaletą Złodziejki magii.
Zatem równolegle śledzimy dwie opowieści, które miały wspólny początek, ale teraz zmierzają w dwóch zupełnie różnych kierunkach. Mam przeczucie, że będzie ciekawie, gdy te kierunki znów się połączą. W tym czasie bohaterowie na pewno się zmienią. Po śmierci Dolpha ich przemiana już się zaczęła i jestem ciekawa tego, kim się ostatecznie staną. 🙂
Ciekawa historia i dynamiczna akcja
Złodziejka magii to opowieść, którą szybko się pochłania. To dlatego, że w niej cały czas coś się dzieje. Lisa Maxwell snuje historię, która aż kipi do akcji i niebezpieczeństw. Do tego ciekawie wplata w nią wątki romantyczne. To książka, w której nie zabraknie ani przygód, ani intryg i walki o władzę. Cała historia w nowym tomie nabiera rozpędu i dzieje się na szerszej płaszczyźnie. Nie mogę się już doczekać kolejnych części.
Po książkę powinni sięgnąć miłośnicy młodzieżowych powieści fantasy. Historia, którą kreuje Lisa Maxwell, nie jest przesłodzona, a wątki romantyczne w nie dominują. Jestem pewna, że spodoba się wielu czytelnikom. Jeżeli szukacie pełnej magii i przygód serii młodzieżowej, to sięgnijcie po książki z cyklu Ostatni mag. Zapewniam, że spodobają się nawet tym starszym molom książkowym 😉
Złodziejkę magii możecie znaleźć w tym miejscu. Pierwszy tom tej serii, Ostatni mag, jest tutaj. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o powieści rozpoczynającej cykl, to pomoże Wam w tym ta recenzja:
Ocena Anety
-
8/10
-
7/10
-
7/10
-
8/10
Fragment recenzji
Złodziejka magii to opowieść, którą szybko się pochłania. To dlatego, że w niej cały czas coś się dzieje. Lisa Maxwell snuje historię, która aż kipi do akcji i niebezpieczeństw. Do tego ciekawie wplata w nią wątki romantyczne. To książka, w której nie zabraknie ani przygód, ani intryg i walki o władzę. Cała historia w nowym tomie nabiera rozpędu i dzieje się na szerszej płaszczyźnie. Nie mogę się już doczekać kolejnych części.