Wszystkie moje kobiety – recenzja książki
Mam nadzieję, że recenzja książki pt. Wszystkie moje kobiety pomoże Wam zdecydować, czy chcecie mieć tę powieść w domowej biblioteczce. Jej autorem jest Janusz Leon Wiśniewski, którego historie ukazały się aż w 18 krajach! Dlatego z ogromną ciekawością zasiadałam do lektury. I muszę przyznać, że bardzo miło się zaskoczyłam. Kiedyś już wspominałam o tym, że książki pisane przez mężczyzn, w moim odczuciu, tracą bardzo dużo na emocjach. Oczywiście powieści pisane przez mężczyzn nierzadko mnie zachwycały i wzbudzały ciekawość. Jednak, jeśli chodziło o historie, w których mowa o uczuciach czy relacjach międzyludzkich, zawsze odnosiłam wrażenie, że to kobiety radzą sobie lepiej w tych tematach. Wiśniewski skutecznie przełamuje moje poglądy na temat autorów. Jest mężczyzną, do tego umysłem ścisłym i pisze książki, które fantastycznie przemawiają właśnie do kobiet.
Recenzja książki pt. Wszystkie moje kobiety – ciekawa forma prezentowanej historii
Zacznę od tego, że forma prezentowanej historii nadaje powieści klimatu. Właściwie to również ze względu na budowę tej narracji, niewiele mogę Wam zdradzić o samej fabule. A to, dlatego że najmniejsze wspomnienie jakiegoś faktu z całej tej historii może oznaczać zepsucie wrażenia i napięcia budowanego przez autora. A uwierzcie mi, nie warto psuć tych emocji. Wszystkie moje kobiety to relacja bohatera, który po tragicznym wypadku spędził mnóstwo czasu w amsterdamskiej klinice. Tam toczył długą i żmudną walkę o to, by ponownie wrócić do normalnego funkcjonowania i sprawności fizycznej. I to również właśnie wtedy przytrafiło mu się wszystko, co opisuje… Właściwie można powiedzieć, że w czasie obecnym niewiele się dzieje. To znaczy, kiedy bohater fizycznie przebywa w szpitalu, nie uczestniczy w żadnych przygodach, które warto opisać. Cała historia składa się z wydarzeń minionych, refleksji i rozważań. A między to wszystko oczywiście wdziera się codzienność, podczas której stara się powrócić do sprawności sprzed wypadku…
Wrażenia na temat fabuły
Z ręką na sercu mogę śmiało powiedzieć, że książka pt. Wszystkie moje kobiety to dobra powieść. Wiśniewski potrafi zaintrygować i skłonić Czytelnika do tego, by nieustannie przerzucał kolejne kartki, w poszukiwaniu rozwiązania akcji. Historie są przeróżne, a w każdej z nich można znaleźć coś, co zaskakuje i zmusza do chwili refleksji. Miałam wrażenie, że autor nie tylko rozlicza się z przeszłości i minionych relacji z kobietami. To solidna opowieść o kobiecości i miłości, która faktycznie okazuje się najsilniejszym uczuciem na świecie.
Co ważne, ponieważ powieść zalicza się do nurtu obyczajowego, to rzeczywiście natykamy się w niej na prozę codzienności. I tak jak w życiu, w tej książce, pojawiają się bohaterki, które nie zawsze przypadną nam do gustu. Nie każdego przecież musimy darzyć sympatią, prawda? Wiśniewski tchnął w te postaci naprawdę bardzo dużo życia i plastyczności. I podejrzewam, że gdyby spotkać je naprawdę, w tym momencie życia, w jakim spotkał je on, wyglądałyby i zachowywałyby się identycznie, jak te z książki.
Jednak żeby zrównoważyć tę słodycz, dodam też, co zdecydowanie mi się nie podobało. Miejscami odnosiłam wrażenie, że autor zbyt dosłownie tłumaczy pewne kwestie. Zbyt dosłownie tłumaczy swoje zachowanie, czy postępowanie w danej sytuacji. To znaczy, traktuje Czytelnika tak, jakby ten nie był w stanie zrozumieć pewnych kwestii. A wydaje mi się, że pisarz do swoich odbiorców zaufanie powinien mieć… To właśnie momentami psuło całą atmosferę, bo czułam się tak, jakbym czytała jakieś wyświechtane truizmy. A czasem nawet miałam wrażenie, że mimo swojego wieku, ktoś próbuje mi przekazać pewne prawdy czy zasady działania świata, jak przedszkolakowi. Być może wynika to z faktu, że Wiśniewski to umysł ścisły i chyba w pewnych momentach jego „chłopski rozum” dawał o sobie znać aż za bardzo.
Podsumowanie
Recenzja książki pt. Wszystkie moje kobiety kończy się w tej chwili. Myślę, że to dobry moment, by nie powiedzieć nic więcej. Wszystko po to, by nie psuć Wam możliwości własnej przygody z tą powieścią. Moja końcowa ocena jest taka, że naprawdę warto sięgnąć po tę pozycję. Zaspokoi ona miłośników nietuzinkowych powieści obyczajowych, które potrafią zaskoczyć i zmuszają do chwili refleksji. Z pewnością styl samej opowieści i pewni bohaterowie mają kilka niedociągnięć. Jednak nie ma co ukrywać, że scenariusz do tej powieści napisało życie. A te nigdy nie jest do końca idealne.
Ocena Pauliny
-
8/10
-
7/10
-
8/10
-
8/10
-
8/10
Fragment recenzji
Z ręką na sercu mogę śmiało powiedzieć, że książka pt. Wszystkie moje kobiety to dobra powieść. Wiśniewski potrafi zaintrygować i skłonić czytelnika do tego, by nieustannie przerzucał kolejne kartki, w poszukiwaniu rozwiązania akcji. Historie są przeróżne, a w każdej z nich można znaleźć coś, co zaskakuje i zmusza do chwili refleksji. Miałam wrażenie, że autor nie tylko rozlicza się z przeszłości i minionych relacji z kobietami. To solidna opowieść o kobiecości i miłości, która faktycznie okazuje się najsilniejszym uczuciem na świecie.