Ekranizacja 365 dni Blanki Lipińskiej?
Internetowe ptaszki ćwierkają, aż huczy. Blanka Lipińska znów rozgrzała swoje czytelniczki i, jak na razie, wcale nie zrobiła tego za pośrednictwem swoich powieści erotycznych. Podczas uroczystej gali, na której ogłoszono Bestsellery Empiku (informację o tym, kto zdobył statuetki, znajdziecie tutaj), autorka zdradziła Wirtualnej Polsce, że powstanie film na podstawie jej debiutanckiej książki – 365 dni.
Od MMA do erotyków
O samej produkcji wiemy niewiele. Podobno film na ekranach kin będzie można obejrzeć w 2020 roku, a jego wyreżyserowania ma się podjąć Maciej Kawulski. To nazwisko, które kojarzy się bardziej ze sztukami walki, bo Kawulski jest właścicielem KSW (Konfrontacja Sztuk Walki). Dla niewtajemniczonych powiem jeszcze, że to organizacja, która promuje w Polsce walki MMA. Jednak filmowa adaptacja książki 365 dni nie będzie jego reżyserskim debiutem. Od 11 stycznia na ekranach kin możemy zobaczyć pierwszy film Kawulskiego – Underdog z Mamedem Khalidovem i Erykiem Lubosem. To sportowy dramat pełen akcji. Ciekawe jak reżyser poradzi sobie z nieco innym klimatem – pełnym akcji filmem romantycznym/erotycznym?
Ekranizacja 365 dni Blanki Lipińskiej?
Ciekawi mnie też, czy Blanka Lipińska, która znana jest ze swojej wszechstronności, pokusi się, żeby zagrać w produkcji główną rolę? Jak myślicie?
Książki autorki zbierają ambiwalentne recenzje. Z jednej strony mają swoje fanki:
Autorka stworzyła niezwykle wyraziste postacie nie papierowe, a takie, z którymi można się utożsamiać. Główna bohaterka Laura Biel, w odróżnieniu od innych bohaterek tego typu książek nie robi od razu do maślanych oczu do głównego bohatera, tylko zachowuje się tak, jak każda normalna kobieta zachowałaby się z zaistniałej sytuacji – walczy o siebie.
Całą recenzję „365 dni” Agnieszki R. można przeczytać tutaj.
Z drugiej – pisarce wiele się zarzuca:
Jaki obraz kobiet wyłania się z książki Ten dzień? Przede wszystkim podporządkowanych, wyzwolonych jedynie w sferze seksualnej, pozwalających na bycie poniżaną. Doświadczających ciągłej kontroli i zakamuflowanych form przemocy, również fizycznej. Jakby ktoś miał wątpliwości – to nie, nie skarżą się na swoje położenie. Karty kredytowe i prezenty w postaci domów i samochodów działają niezwykle skutecznie.
Całą recenzję Malwiny książki „365 dni” przeczytacie tutaj.
Jednak jednego nie można im odmówić – te powieści stały się popularne na tyle, że w zeszłym roku były najchętniej kupowanymi książkami z nurtu literatury kobiecej.
Wydawca zestawia te książki z innym erotycznym bestsellerem – serią 50 twarzy Greya. Zastanawiam się, czy na kinową wersję 365 dni Polki tak tłumnie ruszą do kin, jak to było w przypadku adaptacji powieści E.L. James? Jak myślicie, będzie hit? Czytałyście już książki Lipińskiej? Podobały się Wam?