Czas poświęcenia – recenzja

Są tacy autorzy i autorki, po których książki sięgam bez wahania. Ja mam kilka takich nazwisk, a wśród nich znajduje się Nina Zawadzka. Dziś opowiem Wam o jej najnowszej książce, jaką jest Czas poświęcenia.

Czas poświęcenia

Nina Zawadzka pisze książki, które totalnie do mnie trafiają. Autorka potrafi idealnie wymieszać teraźniejszość z historią sprzed lat. W swoich książkach zabiera nas do przeszłości, aby odkrywać stare tajemnice i głęboko ukryte sekrety. Uwielbiam takie podróże w czasie, dlatego zawsze z ogromnym zaciekawieniem sięgam po książki, które w takie podróże mnie zabierają.

Instagram @ruda_czyta

I tak było też tym razem, kiedy w moje ręce trafiła książka Czas poświęcenia. Czy zarwałam dla niej noc w weekend? Być może… Czy żałuję? Absolutnie nie

Historia zaczyna się od listu. I nie jest to list tajemniczy. To list, który popycha bohaterkę książki, do wyznania prawdy. Prawdy, którą skrywała tak wiele lat. Bo jej życie niesie za sobą ogromną tajemnicę. Czas z tym skoczyć. Tylko jakie będą tego konsekwencje?

I tym sposobem cofamy się w czasie. Do świata, w którym panuje nieporządek, niesprawiedliwość, ogromny głód. To świat gdzie rządzi przemoc, okrutne i nieludzkie traktowanie. Tak było kiedy Polska została siłą wcielona, do ZSRR i autorka książki te czasy właśnie nam przytacza, inspirując się prawdziwymi i przerażającymi wydarzeniami. Ja za każdym razem kiedy czytam takie książki, muszę na nowo uświadamiać sobie i uwierzyć w to, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. I za każdym razem jestem tak samo poruszona i wstrząśnięta.

Czas poświęcenia to opowieść Eleonory o jej życiu. O latach, które chciałaby zapomnieć. Bo to historia jej życia, które wypełnione było bólem, strachem, poniżeniem. To życie, w którym straciła tak wiele. W którym wycierpiała tak wiele. To życie, w którym musiała posunąć się do kłamstwa, do ukrycia faktów, aby przeżyć.

Powiem Wam jedno – naprawdę warto sięgnąć po tę książkę. Znajdziecie ją TUTAJ>>