Zdjęcia sprzed lat to na ogół cenne rodzinne pamiątki. Zdarza się jednak, że uwieczniają obrazy, których nikt nie powinien oglądać… Jaką mroczną tajemnicę skrywa zakład fotograficzny rodziny z Białegostoku? Odpowiedź zawierają Błyski – recenzja książki Kamili Bryksy ląduje dziś na blogu.
Błyski – recenzja książki Kamili Bryksy
I znowu to samo. Dała się ponieść jakiejś myśli, która wykiełkowała w jej głowie, nie zastanawiając się ani chwili nad tym, co robi. Większość decyzji podejmowała właśnie w taki sposób i mimo że potem kolejny raz obiecywała sobie, że już tak nie zrobi, że da sobie chociaż kilka godzin na przemyślenie wszystkiego dokładnie, takie sytuacje się powtarzały.
(fragment książki)
Oliwia, główna bohaterka książki, to młoda kobieta, która wciąż nie do końca wie, czego tak naprawdę chce od życia. Z jednej strony jest pozornie ustatkowaną i szczęśliwą mężatką, z drugiej w żadnej pracy nie może zagrzać miejsca, co i rusz zaczynając nowe studia i karierę w nowym zawodzie.
Pewnego dnia, na rodzinnym spotkaniu u dziadka, Oliwia odnajduje starą fotografię swojej babci, jedyną, jaka się zachowała. Chcąc odszukać więcej pamiątek po krewnej, kobieta udaje się do zakładu fotograficznego, który prowadzi jej dawna licealna miłość – Igor Dąbrowski. Mężczyzna przejął interes po ojcu i dziadku, dlatego istniała szansa, że gdzieś w warsztacie znajdą się jeszcze stare klisze z wizerunkami babci Oliwii.
W drzwiach zakładu Oliwia mija się z młodą blondynką, która skorzystała z usług Igora. Następnego dnia zdjęcie nieznajomej pojawia się w lokalnych mediach, ponieważ studentka została zamordowana.
Oliwia, wstrząśnięta sytuacją, chce dowiedzieć się jak najwięcej o całej sprawie. Kobieta nie spodziewa się jednak, dokąd zaprowadzą ją kolejne wątki tej historii i jaki wpływ wywrą na jej rodzinne szczęście i bezpieczeństwo.
Błyski – recenzja książki Kamili Bryksy. Podsumowanie
Wraz z Oliwią czytelnik podąża za kolejnymi mniej lub bardziej oczywistymi tropami, odkrywając niewygodne tajemnice sprzed wielu lat. A tych, jak się okazuje, Białystok skrywa wiele…
Obserwujemy, jak zmienia się sama główna bohaterka – z niezdecydowanej i jakby wylęknionej szarej myszki w… no właśnie, tego nie zdradzę, by nie psuć zabawy z czytania.
Książka jest niedługa, w sam raz do przeczytania w weekend, czyta się ją bardzo szybko. Gatunek określiłabym raczej jako powieść obyczajową z elementami thrillera/kryminału niż „pełnokrwisty” kryminał.
Minusem książki są dla mnie niejasne lub wręcz nielogiczne motywacje działań niektórych bohaterów oraz „przyspieszone” zakończenie, które zaburzyło moim zdaniem budowanie napięcia. Wydaje mi się, że powieść mogłaby być dłuższa, mieć bardziej rozwinięte wątki i portrety bohaterów, na czym zyskałaby cała fabuła.
Ogólnie powieść mogę podsumować jako niezobowiązującą lekturę z lekkim dreszczykiem, jeśli więc tego właśnie szukasz, książkę Kamili Bryksy znajdziesz tutaj: Błyski >>
***
Autorka recenzji: Joanna Pluta
Przeczytaj także:
Ocena Joanny
-
7/10
-
7/10
-
7/10
-
7/10
Fragment recenzji
Wraz z Oliwią czytelnik podąża za kolejnymi mniej lub bardziej oczywistymi tropami, odkrywając niewygodne tajemnice sprzed wielu lat. Obserwujemy, jak zmienia się sama główna bohaterka – z niezdecydowanej i jakby wylęknionej do… no właśnie, tego nie zdradzę, by nie psuć zabawy z czytania.