Ludzie z mgły to moje pierwsze spotkanie z Izabelą Janiszewską. Słyszałam dużo dobrego o tej autorce, więc zdecydowałam się sięgnąć po ten tytuł. Zwłaszcza, że akcja dzieje się na Podlasiu, w fikcyjnym miasteczku Sinice. Nic nie poradzę na to, że mam słabość do takich historii 😉

Ludzie z mgły – kilka słów wstępu

W pewien mglisty poranek dziewiętnastoletnia Alicja znika bez śladu. Na Sinice pada blady strach, ponieważ nie jest ona pierwszą osobą, która przepadła bez wieści. Przy okazji na jaw wychodzi masa brudnych sekretów mieszkańców. W tym wszystkim śledczy muszą oddzielić prawdę od kłamstw i zabobonów. Dwa miesiące po zniknięciu dziewczyny, w lesie pojawia się mężczyzna. Nie wie, kim jest. Nie wie, jak się tam znalazł. I przede wszystkim – nie znał Alicji, ale ma przy sobie jej naszyjnik…

Ludzie z mgły – recenzja książki

Nie będę Was okłamywać. Nie od razu mnie ta książka wciągnęła. Fakt, po kryminałach Przemysława Piotrowskiego, gdzie „grubo” zaczyna się dziać już mniej więcej na dziesiątej stronie, tutaj akcja rozwija się trochę wolniej. Wchodziłam więc powoli w tę opowieść niczym w sinicki las, krok za krokiem. Aż dotarłam niczym do tej mgły i przepadłam! Musicie wiedzieć, że to nie jest opowieść tylko o zaginionej Alicji, ale o wielu mieszkańcach i ich ciemnych stronach. Kto by się spodziewał tego po tak sielskim z pozoru miasteczku? Tyle intryg, mrocznych tajemnic, sięgających wielu lat wstecz. Uwielbiam takie historie, niczym z Twin Peaks!

Książka zdecydowanie trzyma w napięciu. Gdy tylko skończyłam czytać, odłożyłam ją i potrzebowałam chwili, by dojść do siebie. Zdecydowanie polecam Wam ją na wakacje i urlop. Z pewnością ten dreszczyk emocji obniży Wam temperaturę 😉 A przy okazji – chętnie dowiem się, jaką książkę bierzecie ze sobą na wczasy 🙂

Ludzi z mgły znaleźć możecie tutaj.

Moja ocena
  • 7/10
    Jak mocno książka mnie wciągnęła? - 7/10
  • 7/10
    Jak oceniam styl pisania, język i warsztat autora? - 7/10
  • 7/10
    Czy książka trzyma w napięciu? - 7/10
7/10

Fragment recenzji

W mglisty poranek dziewiętnastoletnia Alicja znika bez śladu. Na Sinice pada blady strach, ponieważ nie jest ona pierwszą osobą, która przepadła bez wieści. Śledczy muszą oddzielić prawdę od kłamstw i zabobonów. Na jaw wychodzi tyle intryg, mrocznych tajemnic, sięgających wielu lat wstecz. Uwielbiam takie historie, niczym z Twin Peaks!