Recenzja książki pt. Dwór skrzydeł i zguby
Hej, hej! Dziś przed Wami recenzja książki pt. Dwór skrzydeł i zguby, czyli trzeci tom słynnej serii Dwór cierni i róż, której autorką jest Sarah J. Maas. Na początku warto wspomnieć, że cykl cieszy się ogromną popularnością wśród miłośników literatury fantasy na całym świecie. I szczerze mówiąc, wcale mnie to nie dziwi. W dzisiejszych czasach powieści fantasy pojawiają się na rynku niczym grzyby po deszczu. Odbiorcy mają naprawdę duży wybór wśród książek z tego gatunku. Gdyby jednak wrzucić je na specjalne sito i przesiać przez filtr naprawdę interesującej i ciekawej historii, zostałaby zaledwie garstka. Trudno w tym gąszczu literatury trafić na coś naprawdę wartościowego. Seria Dwór cierni i róż bez wątpienia spełni oczekiwania nawet najbardziej wymagających fanów gatunku. A jej ostatni tom, Dwór skrzydeł i zguby potwierdza niewątpliwy talent autorki.
Recenzja książki pt. Dwór skrzydeł i zguby – krótko i na temat
Kiedy wzięłam do ręki ostatnią część wspomnianej serii, byłam naprawdę pod wrażeniem. To aż 842 strony historii, która wciąga i fascynuje. Ewidentnie widać, że autorka doskonale wiedziała, o czym chce pisać. Ani jeden rozdział nie wydał mi się sztuczną zapchajdziurą. A wiem, że często tak bywa – dodaje się zbędnej narracji tylko po to, by lektura miała odpowiednią objętość. W tym wypadku każda strona to cenny tekst, który zmienia i kształtuje kolejne losy bohaterów. Nawet przez chwilę nie miałam poczucia, że jakaś scena jest tu zbędna. Nawet najmniej błahe poczynanie w rezultacie napędzało całą akcję.
Doskonale skonstruowani bohaterowie, którzy odnajdywali się w swoich rolach. Mimo magicznych mocy i zdolności popełniali błędy, a ich decyzje śledziłam z zapartym tchem. Mnóstwo intryg i mrocznych sekretów, które przeplatały się z uczuciami i naturalnymi potknięciami, które zalicza czasem nawet najbardziej wytrawny gracz. Tak, jak z tokiem narracji rozpędzała się akcja, tak i charaktery bohaterów ulegały nieznacznej zmianie. Wątpili. Nierzadko obierali złą stronę, by ostatecznie zdać sobie sprawę ze swoich błędów. Doskonale wpasowali się w świat, gdzie najmniejsze potknięcie groziło śmiercią.
Recenzja książki pt. Dwór skrzydeł i zguby – podsumowanie
Chociaż książka jest obszerna, nie mam zamiaru się tu rozpisywać. Tę serię powinien mieć na swojej półce każdy, kto uwielbia literaturę fantasy. Sarah J. Maas staje na wysokości zadania, a finałowy tom zapewnia wiele emocji i niejednokrotnie zaskakuje. Tę historię trzeba poznać osobiście, by docenić talent pisarki. Z czystym sumieniem polecam ją każdemu, kto poszukuje niezwykle magicznego świata, który nie przytłacza schematami i pochłania do reszty.
Ocena Pauliny
-
9/10
-
9/10
-
9/10
-
9/10
-
9/10
Fragment recenzji
Ani jeden rozdział nie wydał mi się sztuczną zapchajdziurą. A wiem, że często tak bywa – dodaje się zbędnej narracji tylko po to, by lektura miała odpowiednią objętość. W tym wypadku każda strona to cenny tekst, który zmienia i kształtuje kolejne losy bohaterów. Nawet przez chwilę nie miałam poczucia, że jakaś scena jest tu zbędna. Nawet najmniej błahe poczynanie w rezultacie napędzało całą akcję.