Wszystkie barwy mroku – recenzja

Macie swój ulubiony gatunek literacki? Pytam o gatunek nie bez powodu, bo dziś opowiem Wam o książce, która jest niesamowitym miksem gatunkowym. Wszystkie barwy mroku spodoba się tym, którzy kochają kryminały i thrillery, powieści obyczajowe, romanse a nawet literaturę piękną. Tu wydarzyło się tak dużo, że ciężko zamknąć to w jakiekolwiek ramy! I jest to ogromnym plusem tej powieści.
Wszystkie barwy mroku
Chris Whitaker zabiera nas w literacką podróż, która dotyka takich tematów jak przyjaźń, miłość, dojrzewanie, poszukiwanie i obsesja, która zmienia wszystko…
Ta niesamowita historia, która ciągnie się przez ponad 600 stron rozpoczyna się w miasteczku Monta Clare. Głównym bohaterem jest Patch. Młody, spokojny i bardzo wrażliwy chłopak, którego cechą charakterystyczną jest opaska na oko. Mieszkańcy miasteczka mówią na niego Pirat.
Ta książka porusza tak wiele tematów, że nie sposób o nich wszystkich tu opowiedzieć. Tę książkę trzeba po prostu przeczytać, poczuć, zagłębić się w akcję, zrozumieć, albo chociaż spróbować zrozumieć bohaterów. Wejść w ich głowy, serca, dusze. I iść krok w krok z nimi tam gdzie rzuca ich życie. Omijać wszystkie kłody rzucane im pod nogi, przyjmować porażki, potykać się razem z nimi i chłonąć to dobro, które będzie im dane.
W tej rozciągniętej w latach opowieści autor opowiada o prawdziwej przyjaźni, o różnych odcieniach miłości i przede wszystkim o poszukiwaniu: sensu, sprawiedliwości, prawdy i samego siebie.
Ta książka to podróż, w którą naprawdę warto się wybrać. Pełna mroku, niepewności i strachu, podsycana tajemnicami książka, która pochłonie Was bez reszty.
Wszystkie barwy mroku znajdziecie TUTAJ>>
Ocena Rudej
-
7/10
-
7/10
-
7/10
-
8/10
Fragment recenzji
Ta książka porusza tak wiele tematów, że nie sposób o nich wszystkich tu opowiedzieć. Tę książkę trzeba po prostu przeczytać, poczuć, zagłębić się w akcję, zrozumieć, albo chociaż spróbować zrozumieć bohaterów. Wejść w ich głowy, serca, dusze. I iść krok w krok z nimi tam gdzie rzuca ich życie. Omijać wszystkie kłody rzucane im pod nogi, przyjmować porażki, potykać się razem z nimi i chłonąć to dobro, które będzie im dane.