Joanna Gierak-Onoszko napisała wstrząsający reportaż o systemie kanadyjskich szkół z internatem, w których zamykano dzieci rdzennych mieszkańców Kanady. Zagłębianie się w tę książkę jest jak nurkowanie bez butli tlenowej, długo bez powietrza nie wytrzymasz. Podobnie jest przy czytaniu. Trzeba przerywać, żeby złapać oddech i chwilę ochłonąć, a niekiedy też wytrzeć łzy, by móc kontynuować. 27 śmierci Toby’ego Obeda czytasz na własną odpowiedzialność.
27 śmierci Toby’ego Obeda – Kraj Klonowego Liścia
Wiecie, że jeśli napiszecie list do świętego Mikołaja i zaadresujecie go North Pole, H0H 0H0, Canada, to Wam odpisze?! Miło, co nie? Skojarzenia z Kanadą z reguły są pozytywne – syrop klonowy, hokej, dzika przyroda. I choć pozytywne to stereotypowe, bo gdyby tak przeprowadzić sondę uliczną i zapytać o ten kraj, to co właściwie o nim wiemy? Myślę, że Kanada najbardziej znana jest z tego, że jest sąsiadem Stanów Zjednoczonych. W reportażu 27 śmierci Toby’ego Obeda Joanna Gierak-Onoszko przybliża nam jej obraz. Odkrywając szerzej nieznaną, bolesną i wstydliwą historię, ukazuje ciemną stronę Kanady. Momentami ciężko uwierzyć, że opisane rzeczy wydarzyły się naprawdę.
W Kanadzie kościół do spółki z państwem stworzyli maszynę, pod postacią szkół, do wynarodowiania rdzennych mieszkańców kraju. Wbrew woli rodziców, często siłą, odbierano dzieci i posyłano do szkół z internatem, które bardziej przypominały więzienie. Dzieci pozbawiono imion, nadano numery, golono na łyso i poddano dezynfekcji. W placówkach czekały je psychiczne i fizyczne tortury, które zostawiły ślad na całe życie. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że ofiary stawały się przyszłymi oprawcami. Tworzyło się błędne koło.
Dziś Kanada próbuje rozliczyć się z niechlubną przeszłością. Po latach ciągnących się procesów państwo wypłaca odszkodowania ofiarom, a premier Kanady Justin Trudeau, ze łzami w oczach przepraszał za wyrządzone krzywdy Toby’ego Obeda – tytułowego bohatera reportaży. Dzieci, które przeżyły pobyt w szkole dziś są dorosłe w Kanadzie nazywane są ocaleńcami. I choć krzywd się nie cofnie, to oni wciąż czekają na słowo „przepraszam”, które jak dotąd nie padło z ust najwyższych hierarchów kościoła katolickiego.
27 śmierci Toby’ego Obeda – książka napisana metodą lekarską
Joanna Gierak-Onoszko jest dziennikarką, reporterką, żoną i matką. Gdy wraz z rodziną wyjeżdżała do Kanady, nie wiedziała, czy jedzie na chwilę, czy na zawsze. Podczas jednego z pożegnalnych spotkań, jej wujek – lekarz, opowiedział jej o kanadyjskim systemie szkół z internatem, w których były zamykane dzieci rdzennych mieszkańców kraju. To był temat, który poleciał z nią do Kanady, by po czasie zmaterializować się w książkę.
W jednym z wywiadów Joanna Gierak-Onoszko powiedziała, że pisząc, przyjęła metodę chirurgów dziecięcych. Polega ona na tym, że lekarz operujący dziecko widzi tylko fragment ciała pod chustą, który ma zoperować. Jeśli chce uratować dziecko, nie może przejmować się jego losem. Powinien skupić się jedynie na zadaniu do wykonania. Trafna jest tu analogia medyczna, bo czytanie tej lektury boli jak operacja bez znieczulenia.
Ciężko pozostać obojętnym na historie dzieci opowiedziane w książce. Dlatego, zanim autorka zaczęła pisać, wypłakała wszystkie łzy. Dopiero wtedy była w stanie skoncentrować się na zadaniu. W efekcie powstała rzetelna dziennikarska robota – reportaż 27 śmierci Toby’ego Obeda. Literacki debiut Joanny Gierak-Onoszko docenili czytelnicy (NIKE Czytelników 2020).
Książka dostępna jest w tym miejscu.
Autor artykułu: Łukasz Kozłowski
Powiązane artykuły: