Gdzieś pomiędzy wierszami – recenzja książki
Są takie książki, które trzymają w napięciu, mimo że nie są thrillerami. Między słowami i wierszami skrywają tak dużo emocji, że lektura ich wzbudza w czytelniku ogrom przeróżnych uczuć. Taką książką jest właśnie nowa powieść Anny Szczypczyńskiej Gdzieś pomiędzy wierszami od Wydawnictwa Literackiego, która miała premierę 14 kwietnia.
Gdzieś pomiędzy wierszami
Powieść zabiera nas do rozgrzanej słońcem Warszawy. Tam życie toczy się własnym rytmem. W jego wir wpadają bohaterki książki – Lidia, Majka i Iza. Każda z dziewczyn żyje inaczej, każda ma swoje radości, ale też troski i rozterki. Na pierwszy rzut oka każda z nich jest szczęśliwa, spełniona i radośnie wchodzi w nowy dzień. Ale to tylko obrazek, który widzą wszyscy wokół. Zwykła otoczka wszystkich uczuć i emocji, jakie kłębią się w głowie, sercu i duszy. Trzy kobiety, trzy różne historie – prawdziwe historie, które nie mają nic wspólnego z pięknymi obrazkami umieszczanymi w sieci…
Bo życie to nie tylko to co pokazujemy na zewnątrz ludziom wokół nas, czy znajomym, którzy śledzą nas w social mediach.
Emocje ukryte między wierszami
Tematy, jakie porusza Ania w swojej książce, są bliskie każdej kobiecie. Ja sama odnalazłam w tej powieści cząstkę siebie. To powieść o emocjach, jakie przeżywa wiele kobiet. Tych emocji jest cały ogrom – jest śmiech, są łzy szczęścia, ale też łzy po stracie. Jest też strach o to, co będzie jutro. Jest też nadzieja na spełnienie marzeń i pragnień. Wreszcie niedowierzanie, a także rozterki, związane z tym, w którą stronę skręcić na kolejnym życiowym rozwidleniu.
Czytajcie tę jakże mądrą powieść obyczajową. To książka o każdym z nas, bo każdy z nas pewnego dnia musiał, lub będzie musiał podjąć jedne z najtrudniejszych decyzji w swoim życiu.
Ocena Rudej
-
10/10
-
10/10
-
10/10
-
10/10